Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marcin (nietoperek) z Niwisk i Gorlic. Mam przejechane 16261.87 kilometrów w tym 28.43 w terenie. Jeżdżę z średnią prędkością 27.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
 
Wpisy archiwalne w kategorii

[ 100 - 150 ]

Dystans całkowity:2389.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:89:14
Średnia prędkość:26.78 km/h
Maksymalna prędkość:71.45 km/h
Suma podjazdów:5095 m
Maks. tętno maksymalne:207 (98 %)
Maks. tętno średnie:158 (75 %)
Suma kalorii:40420 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:119.47 km i 4h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
121.19 km 0.00 km teren
03:40 h 33.05 km/h:
Maks. pr.:57.06 km/h
HR max:203 ( 96%)
HR avg:152 ( 72%)
Kalorie: 2473 kcal

Kolejna Babka

Niedziela, 14 czerwca 2015 · dodano: 14.06.2015 | Komentarze 0

Od początku cały wyścig kontrolowała ekipa BDC.Po jakiś 10 km ścigania, była groźna kraksa spowodowana ściągniętym asfaltem na kawałku drogi. Poleciało z 10 osób przy jakiś 40 km/h, kraksę spowodował kolarz jadący zaraz koło mnie, który wpadł w tą dziurę i zamiast przejechać w niej 5 m, to chciał z niej wyskoczyć i za nisko podskoczył, zahaczając o krawędź asfaltu. Wczoraj ja w nią wpadłem, ale wyskoczyłem z niej na końcu. Trochę się przestraszyłem jak się odwróciłem i zobaczyłem jak chłopaki lecą na asfalt. Od dzisiaj zdecydowanie trzymam się z przodu. Przez kraksę peleton podzielił się na dwie grupy, które już się nie połączyły. Ogólnie jechało się dobrze, zaatakowałem na lotnej premii, ale za 4 miejsce nie dostaje się żadnych punktów. Miałem najlepszą jak dotąd pozycję do końcowego sprintu i zacząłem go za wcześnie, ale jest top 10.



CLIMB: 2/5%
CAD: 92/126
HR:
TZ1 (115-146): 1:16:43 - (34%)
TZ2 (147-167): 1:12:22 - (32%)
TZ3 (167-209): 1:04:03 - (29%)

Dane wyjazdu:
120.86 km 0.00 km teren
03:43 h 32.52 km/h:
Maks. pr.:58.98 km/h
HR max:203 ( 96%)
HR avg:141 ( 67%)
Kalorie: 2221 kcal

Ściganie z Babki

Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

Pomimo dużej grupy, tempo było bardzo słabe, co widać po moim tętnie. Od początku szły ucieczki, jednak nie zdołała się oderwać jakaś większa grupa, raczej były to solowe akcje. Jakoś nie mogłem się dzisiaj utrzymać w czubie peletonu, co jakiś czas spływałem na koniec i później musiałem się przebijać. Sprint mi trochę nie wyszedł, bo nie miałem się do kogo podczepić. W rezultacie sam musiałem skleić jakiś pociąg i mocno ciągnąć żeby utrzymać się z przodu, przez co na ostatnich metrach byłem już trochę zajechany i brakło odrobinkę siły. Ale jest top 10 więc nie jest źle. :)



CLIMB: 2/6%
CAD: 87/132
HR:
TZ1 (115-146): 1:34:53 - (42%)
TZ2 (146-167): 1:20:30 - (36%)
TZ3 (167-209): 0:18:41 - (8%)

Dane wyjazdu:
117.75 km 0.00 km teren
03:30 h 33.64 km/h:
Maks. pr.:55.62 km/h
HR max:198 ( 94%)
HR avg:152 ( 72%)
Kalorie: 2378 kcal

Mokra Babka.

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

Od rana padał lekki deszcz, ale myślałem, że może jakoś bokiem nas ominie. Jednak się myliłem i po 50 km byłem cały mokry z kilogramem piachu w ustach. Całą ustawkę przejechałem w peletonie, bez żadnej zmiany czy ucieczki. Na kresce byłem 4 ale jakoś mnie to nie cieszy. Uważam, że jak się chce walczyć o czołowe lokaty to trzeba trochę się wysilić i dać kilka zmian a nie przykozaczyć na ostatnich metrach. Co nie zmienia faktu, że fajnie rozegrałem ten sprint :)

CLIMB: 2/8%
CAD: 90/123
HR:
TZ1 (115-146): 1:04:01 - (30%)
TZ2 (146-167): 1:36:49 - (45%)
TZ3 (167-209): 0:46:31 - (22%)

Dane wyjazdu:
119.77 km 0.00 km teren
03:39 h 32.81 km/h:
Maks. pr.:55.62 km/h
HR max:207 ( 98%)
HR avg:158 ( 75%)
Kalorie: 2522 kcal

Ostatnia Babka w tym roku.

Niedziela, 19 października 2014 · dodano: 19.10.2014 | Komentarze 0

Pogoda dużo lepsza niż wczoraj ale z powodu bólu barku i braku formy decyduję się na "wolną" trasę. Nie żałuję tego wyboru, gdyż tempo nie było jakoś strasznie wolne, ale w sam raz dla mnie. Na początku trochę pouciekałem, ale nikt ze mną nie chciał współpracować. Później goniliśmy ucieczkę, niestety nie skasowaliśmy jej, bo jakoś tak, nikt nie chciał pracować. O finiszu lepiej nic nie będę pisał bo szkoda słów, jest nad czym pracować przez zimę.:)) Mógłbym zwalić na to że nie znałem trasy, że bolał mnie bark ale to żadne wytłumaczenie. To ostatnie ściganie z Ronda Babka w tym roku, za tydzień zakończenie sezonu.

Finisz na 14 pozycji (dziesiąty z peletonu + 4 osoby z ucieczki), w planach miałem top 10. Może za rok:))



CLIMB: 2/9%
CAD: 91/132

Dane wyjazdu:
135.53 km 0.00 km teren
04:21 h 31.16 km/h:
Maks. pr.:55.62 km/h
HR max:204 ( 97%)
HR avg:151 ( 71%)
Kalorie: 2865 kcal

Rondo Babka - ściganie

Niedziela, 12 października 2014 · dodano: 12.10.2014 | Komentarze 0

Ufffff wiedziałem że tak będzie, ale od początku.... Wyjazd spod ronda o 9:15, po drodze dołącza się sporo ludzi, dojeżdżamy do Jabłonnej i tu grupa dzieli się na dwie trasy: - wolniejszą około 70 km i szybszą około 80 km. Nie wiem co mnie podkusiło żeby pojechać na szybszą. Od początku ostrego startu szedł ogień, na początku siedziałem z przodu ale szybko się to zmieniło. Po jakiś 10 km straciłem już rachubę kto jest z przodu a kto z tyłu. Po 20 km zaczęły się problemy z utrzymaniem koła, a na 30 km odpadłem :(. Zakładałem że wytrzymam chociaż do połowy dystansu (brak systematycznej jazdy w sezonie i wczorajszy trening zrobiły swoje) Zły i rozczarowany moją słabością czekałem, (ledwo się wlokąc) na jakąś grupkę, która dociągnęłaby mnie do mety, bo po pierwsze nie znałem trasy, a po drugie już mi się nie chciało jechać;)). Po chwili natrafiłem na dwóch kolarzy, którzy dociągnęli mnie do Łomianki, skąd potrafiłem już wrócić do domu. Nie jechałem już na metę ustawki bo nie było sensu. Ogólnie świetna atmosfera i mocny trening, zobaczymy jak mi pójdzie za tydzień.

CLIMB: 2/10%
CAD: 90/126

Dane wyjazdu:
148.73 km 0.00 km teren
05:09 h 28.88 km/h:
Maks. pr.:71.45 km/h
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal

Do domu odebrać samochód.

Czwartek, 18 września 2014 · dodano: 19.09.2014 | Komentarze 0

Liczyłem na lepszy wiatr, ale tragedii nie było.
CLIMB: 3/8%
CAD: 98/126
Kategoria [ 100 - 150 ], Sam


Dane wyjazdu:
146.03 km 0.00 km teren
05:21 h 27.30 km/h:
Maks. pr.:65.69 km/h
HR max:191 ( 90%)
HR avg:156 ( 74%)
Kalorie: 3238 kcal

Samotna Grosarowa pętelka.

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 31.07.2014 | Komentarze 0

Od dawna chciałem przekręcić tzw. Grosarową pętlę i nadszedł wreszcie ten długo oczekiwany dzień.... Niebywale ciężko było wstać o 4:30, trzy razy podchodziłem do okna i kładłem się z powrotem do łóżka wmawiając sobie, że jest za duża mgła i wiatr. Ostatecznie z małym poślizgiem wyjechałem coś po 5. Masakryczna wilgoć, trochę mgły i leciutki wiaterek w plecy. Nawet nie wiem kiedy minąłem Gorlice, dopiero w Żmigrodzie zatrzymałem się na szybką zmianę ciuchów i batona. Następnie z wmordewindem wtaczam się na Hałbowską, później przed Ożenną krótki „pieski sprint” i przełęcz Beskid. Po zjeździe z przełęczy zaczęła się prawdziwa rzeź, z górki jakoś się toczyłem ale na interwałach przed Zborovem prawie wyzionąłem duch. Nawet nie wiem co mam napisać o odcinku Zborov-Konieczna (cały czas się modliłem żeby sklepik na granicy był otwarty). Moje modły zostały wysłuchane i po puszce pepsi, 2 góralkach i 10 min rozmowy ze słowackim smakoszem piwa ruszyłem w stronę Gładyszowa. Rozdmuchał się silny ciepły wiatr, 45 nie schodziło z licznika. Jak wpadłem na krzyżówkę w Gładyszowie to myślałem że jeszcze drugi raz podjadę Magurę. Na Kiczorce nie było już tak wesoło bo zmienił się wiatr i trochę się pomęczyłem. Podsumowując świetna trasa, udało mi się trafić z pogodą i z wiatrem. Nie zrobiłem żadnej dłuższej przerwy co było błędem, powinienem gdzieś w okolicach Krempnej stanąć na jakiś 15 min postój.

PS. Szykuję się na kibicowanie na Tour de Pologne, a później .....
PPS. Tak mało brakło do 2 k przewyższenia, tyle przegrać .....

CLIMB: 4/12%
CAD: 92/123 rpm


Mgła nad Hańczową.

Mglista Klimkówka.

Wiatraki przed Żmigrodem.

Podjazd w stronę granicy.


Kategoria [ 100 - 150 ], Sam


Dane wyjazdu:
101.59 km 0.00 km teren
03:43 h 27.33 km/h:
Maks. pr.:48.90 km/h
HR max:190 ( 90%)
HR avg:155 ( 73%)
Kalorie: 2273 kcal

Ciężka stówka.

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 15.02.2014 | Komentarze 0

Do Baranowa miałem cały czas z wiatrem, dodatkowo w okolicach Knapy doszedł mnie starszy pan na skuterze. Pociągnął mnie z 5 km z fajną prędkością 40-45 km/h. Do Baranowa jechało się leciutko i z dobrą prędkością. Później wszystko się zepsuło, bo zmienił się wiatr, ledwo się toczyłem i tradycyjnie w Złotnikach złapał mnie kryzys. W Mielcu zrobiłem sobie krótką przerwę na zapiekankę. Myślę że, trochę przesadziłem jak na pierwszy wyjazd, mogłem zrobić troszkę krótszą trasę tak z 60 km. Strasznie zmarzłem, trochę odmroziłem ręce i stopy, może nie zachoruję...
Kategoria [ 100 - 150 ], Sam


Dane wyjazdu:
103.85 km 0.00 km teren
04:10 h 24.92 km/h:
Maks. pr.:71.30 km/h
HR max:196 ( 93%)
HR avg:136 ( 64%)
Kalorie: 2039 kcal

Wyroweruj marzenia.

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 0

Odprowadzam Maćka, który jedzie dookoła Polski dla Szymona.

Dane wyjazdu:
103.77 km 0.00 km teren
03:32 h 29.37 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
HR max:197 ( 93%)
HR avg:143 ( 68%)
Kalorie: 1729 kcal

Szybka jazda, sprint po snikersa i kraksa.

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 0

O 14.45 zbiórka i wraz z Panem Józkiem ruszamy do Kolbuszowej, gdzie pod "Albertem" czekają na nas Pan Janek i piekarz Józek. Po dotarciu na miejsce wyruszamy (pełni obawy że będziemy jechać w deszczu) do Baranowa Sandomierskiego na zamek. Razem z Panem Jankiem zmienialiśmy się na czele peletonu, dawałem o dziwo długie i mocne zmiany, pomimo tego że jechaliśmy pod silny wiatr. W Komorowie ustalamy snikersową premie dla pierwszego na zamku. Niestety przegrałem snikersa z Panem Jankiem o długość koła. Po wjechaniu do parku Pan Józek (piekarz) nie zdążył się wypiąć przed krawężnikiem i zaliczył ładną glebę. Później dopompował jeszcze trochę powietrza do tylnego koła i ruszyliśmy w drogę powrotną tą samą trasą. Odcinek Kolbuszowa - Baranów pokonaliśmy ze średnią 33 km/h (było pod wiatr). Z powrotem jechało się dużo lżej i szybciej, zapowiadała się jeszcze wyższa średnia, do zmian włączył się pan Józek. Jednak na krzyżówkach w Komorowie doszło do kraksy, Pan Józek (piekarz) siedzący na kole Pana Janka zapomniał że skręcamy w prawo i wpakował się w tylne koło. W rezultacie Pan Józek (piekarz) wykrzywił lewą manetkę (nie dało się jej wyprostować), poszarpał owijkę, wykrzywił przednie hamulce oraz obdarł kolano i łokieć. Natomiast Panu Jankowi pękł tylni karbonowy widelec i scentrowało się trochę koło. Musieliśmy więc jechać powoli.


Uzupełnianie powietrza.


Zamek w Baranowie Sandomierskim.


Próby rozłączenia rowerów po kraksie.