Podsumowanie sezonu 2012 i plany na przyszły rok.

Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 31.12.2012 | Komentarze 3

Nadszedł czas na podsumowanie sezonu 2012: od marca do grudnia na rowerze spędziłem ponad 278 godzin, przejechałem ponad 7300 km, wystartowałem w 4 zawodach kolarskich, 2 razy zaliczając pudło. Nabawiłem się kontuzji bioder, które przeskakują podczas chodzenia. W przyszłym sezonie planuje pokazać się na kilku imprezach kolarskich. Sezon startowy zacznę w maju od Klasyku Beskidzkiego następnie mam zamiar pokazać się w Parczewie na etapówce, później Nowy Wiśnicz. W lipcu pojawię się prawdopodobnie na Karpackim Maratonie w Sączu, następnie mam w planach TdP dla amatorów w Bukowinie Tatrzańskiej. Na koniec wakacji wystartuje w wyścigu w Parczewie a sezon zakończę Wyścigiem Doliną Popradu lub wyścigiem w Ustrzykach Dolnych. Na razie muszę wyleczyć biodra bo bez tego ani rusz (22 stycznia mam wizytę u ortopedy, a 11 lutego rozpoczynam rehabilitację).

Tlenowo.

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 0

Miałem w planach jakieś 50-60 km ale zrobiło się zimno i zmarzłem w stopy więc postanowiłem nie wracać przez Sędziszów tylko z Kamionki prosto przez las pomknąłem do domu.

O2

Sobota, 29 grudnia 2012 · dodano: 29.12.2012 | Komentarze 0

Miała być krótka przejażdżka ale pogoda była wyśmienita i fajnie się jechało więc postanowiłem trochę zaszaleć. Przygotowuję powoli mój kalendarz startów na przyszły rok.

Niedzielne kręcenie po Wysowej.

Niedziela, 23 grudnia 2012 · dodano: 23.12.2012 | Komentarze 0

Z ZACISZA lasem pomknąłem do Hańczowej, kilka razy lądując w rowie. Wielkim zdziwieniem był dla mnie nowiutki most w Skwirtnym, gdzie w sierpniu miałem malutki wypadeczek. Z Uścia Gorlickiego do Wysowej miałem pod wiatr, ledwo się dotoczyłem.

Krótka niedzielna przejażdżka.

Niedziela, 2 grudnia 2012 · dodano: 02.12.2012 | Komentarze 2

Z rańca sypał śnieg i nie zbyt chciało mi się wsiadać na rower. Jednak około 11 wyszło słońce i się wypogodziło, więc nie miałem już wymówki żeby nie jechać. Pokręciłem się po okolicy i zrobiło się 22 km. Muszę rozglądnąć się za jakimiś porządnymi rękawicami na rower bo te z Lidla niezbyt chronią przed zimnem.

Wypad do Radomyśla Wielkiego.

Sobota, 1 grudnia 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 0

Do Radomyśla miałem pod wiatr, bez szaleństwa, spokojnym tempem jakoś dojechałem. Chwile odpocząłem na rynku i pełen zapału, z wiatrem w plecy wyruszyłem w drogę powrotną. Jechało się w miarę dobrze, trochę zmarzłem w stopy.


Samolot M-2 i Kellys ARC 2.9