Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marcin (nietoperek) z Niwisk i Gorlic. Mam przejechane 16261.87 kilometrów w tym 28.43 w terenie. Jeżdżę z średnią prędkością 27.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
 
Wpisy archiwalne w kategorii

[ 50 - 100 ]

Dystans całkowity:9034.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:321:07
Średnia prędkość:27.91 km/h
Maksymalna prędkość:83.00 km/h
Suma podjazdów:14291 m
Maks. tętno maksymalne:213 (101 %)
Maks. tętno średnie:200 (95 %)
Suma kalorii:154786 kcal
Liczba aktywności:130
Średnio na aktywność:69.50 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
69.05 km 0.00 km teren
02:46 h 24.96 km/h:
Maks. pr.:64.70 km/h
HR max:173 ( 82%)
HR avg:119 ( 56%)
Kalorie: 1040 kcal

Zamiast oglądania olimpiady wypad na rower.

Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 1

Trochę zmęczony po wczorajszym wyścigu, postanowiłem jednak coś dzisiaj pojeździć. W planie miałem wypad do Krynicy-Zdrój, ale gdy we Florynce okazało się że musiałbym jechać pod wiatr, skręciłem na Grybów. Wjazd do Grybowa zablokowany i policja kieruje na jakiś objazd ale mnie puścili. Jechało się w miarę dobrze i spokojnie, lecz czułem wczorajsze 77 km. W Uściu Gorlickim chciałem coś przekąsić loda albo banana, jednak zaczęło grzmieć więc postanowiłem gnać do Wysowej. Moje starania poszły na marne bo od Hańczowej jechałem w deszczu. Jutro chyba sobie odpuszczę jazdę ewentualnie wyskoczę do Uścia Gorlickiego do fryzjera. Cmentarz z okresu I wojny światowej we Florynce.
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
77.28 km 0.00 km teren
02:42 h 28.62 km/h:
Maks. pr.:73.90 km/h
HR max:199 ( 94%)
HR avg:175 ( 83%)
Kalorie: 1755 kcal

IV Karpacki Maraton Rowerowy.

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 5

Wstaję o 6.30, jem śniadanie i ok 7 wyjeżdżam z mamą do Nowego Sącza. Małe problemy z trafieniem do celu bo było dużo objazdów ale jakoś dotarłem. Od razu skierowałem się do biura zawodów po numer startowy (dostałem chyba 328). Później zjadłem jeszcze ryż z rodzynkami i ananasem oraz 2 banany. Wypiłem małą fante i pojechałem na rozgrzewkę. Około 10 wszyscy byli już gotowi do startu. Na początku w miarę spokojna jazda w eskorcie policji. Policja odjeżdża, ostry start i na dzień dobry podjazd. Byłem gdzieś na samym końcu ale mocno przycisnąłem i dopadłem pierwszą większą grupkę za prowadzącym peletonem. Bez większych problemów docieram na szczyt. Zjazd kończył się ostrym zakrętem w lewo a ja myślałem że w prawo i wpakowałem się w kolarza (w stroju POLSKA), na szczęście nic nikomu się ni stało. Następnie do pokonania było jeszcze kilka morderczych podjazdów oraz ostrych i krętych zjazdów, po czym przyszedł czas na wypłaszczenie. Trzymałem się 8-osobowej grupki, pędziliśmy cały czas powyżej 40 km/h, po ok 3-4 km odpadłem. Jednak dogonił mnie starszy pan i postanowiliśmy dołączyć, zmieniając się po ok 1 km znaleźliśmy się już w środku grupy. Jednak nasza radość z płaskiego odcinka trwała krótko, znowu zaczęły się podjazdy. Na pierwszym, gdzieś w połowie wypiął mi się but, patrzę a tu urwany blok, na to zajebiście, po wyścigu. Jednak tak łatwo nie dałem za wygraną, męczyłem się z tym blokiem z 3-4 min aż w końcu się w piąłem i ruszyłem. Wyprzedziłem kilka osób i gonie grupę. Po drodze mijam bufet, chciałem zatankować ale była tylko woda w dużych (1,5l) butelkach., więc musiał bym się zatrzymać, gnam dalej. Dojechałem do 2 osobowej grupy i powoli zaczynamy odrabiać straty. Następnie mijamy kilka osób które oderwały się od peletonu i zbieramy grupkę, która później się podzieliła. Po koło 65 km skończyła mi się woda i nie miałem nic do jedzenia. Nagle przeszły mnie dreszcze i zrobiło się jakoś dziwnie zimno. Wiedziałem że już długo nie wytrzymam ale jakoś jechałem. Ostatnie 8 km jechałem samotnie, a za sobą miałem kolarza ze swojej kategorii wiekowej. Gdy zobaczyłem na asfalcie napis "META 2km", zacząłem sprint. Po chwili się opamiętałem i wróciłem do spokojnego kręcenia kontrolując czy z tyłu nikt nie nadjeżdża. Sprint "właściwy" rozpocząłem na 200 m przed końcem trasy, w sumie to nie musiałem bo miałem dużo przewagi ale chciałem dać z siebie wszystko. Podsumowując zająłem 2 miejsce w swojej kategorii wiekowej "H" i 25 w klasyfikacji generalnej.


Dane wyjazdu:
86.10 km 0.00 km teren
03:40 h 23.48 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
HR max:187 ( 89%)
HR avg:125 ( 59%)
Kalorie: 1483 kcal

Ostatni trening przed maratonem.

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 27.07.2012 | Komentarze 4

Od rana było ciepło więc postanowiłem coś przekręcić. Wybrałem się do Gorlic (tacie potrzebne były jakieś łożyska). W Małastowie złapał mnie kryzys i hipoglikemia, jakoś dotoczyłem się do sklepu wypiłem Mirinde, zjadłem 2 banany i jazda dalej. Starałem się jechać w tlenie bo jutro maraton. Z okazji rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich ogłaszam konkurs. Poniżej wrzucam zdjęcie na którym znajdują się dwa rowery, trzeba wskazać mój. Pierwsze trzy osoby wygrywają....
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
64.97 km 0.00 km teren
02:27 h 26.52 km/h:
Maks. pr.:72.90 km/h
HR max:190 ( 90%)
HR avg:132 ( 62%)
Kalorie: 1096 kcal

Spokojne kręcenie bo w sobotę maraton.

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj od rana padał deszcz i zapowiadało się że będzie po jeździe. Planowałem pójść z koleżanką (Agnieszką) kręgle, jednak popołudniu się wypogodziło więc postanowiłem coś przekręcić. Pojechałem do Florynki, zatrzymuje się na krzyżówkach, puszczam 3 samochody i wskakuje na drogę do Krynicy-Zdrój, a tu nagle ni z gruch ni z pietruchy wyskakują 3 psy i zaczynają mnie gonić. No to sru wrzucam dużą korbę i zaczynam sprint pod górkę. Po około 20 metrach 2 psy sobie odpuściły został już tylko jeden największy. Gonił mnie aż do wypłaszczenia gdzie nabrałem prędkości i go zgubiłem. Dojechałem do miejscowości Berest i zawróciłem do domu. Cerkiew w Breście + mój rower.
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
62.93 km 0.00 km teren
02:32 h 24.84 km/h:
Maks. pr.:71.80 km/h
HR max:188 ( 89%)
HR avg:133 ( 63%)
Kalorie: 1148 kcal

Deszczowo.

Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 1

Pogoda nie zachęcała do jazdy ale mieliśmy (ja, adrianoo88 i dwóch chłopaków z Nowego Sącza) jechać trasą Karpackiego Maratonu Rowerowego. Zabrałem kilka bananów i po obiedzie wyjechałem w stronę Grybowa. W Brunarach zadzwoniłem do Adriana czy na pewno jedziemy. Dowiedziałem się że wypad został odwołany i pisał mi na bikestats. Moja wina że nie popatrzyłem ale z drugiej strony dobrze bo byłem już na rowerze a tak to bym nigdzie nie pojechał. Prawie cały trening jechałem w lekkim deszczu, najmocniej lało w Hańczowej i Florynce. Podczas jazdy strasznie bolą mnie pachwiny i prawa łydka.
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
67.96 km 0.00 km teren
02:41 h 25.33 km/h:
Maks. pr.:69.70 km/h
HR max:208 ( 99%)
HR avg:144 ( 68%)
Kalorie: 1357 kcal

Magura i Klimkówka.

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj trening zacząłem w Gorlicach, pojechałem na Magurę Małastowską. Jechało się dość ciężko i jeszcze miałem pod wiatr. Podjazd poszedł dość szybko i gładko. Później jeszcze rundka wokół Klimkówki i do domu.
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
58.01 km 0.00 km teren
02:23 h 24.34 km/h:
Maks. pr.:71.30 km/h
HR max:184 ( 87%)
HR avg:130 ( 61%)
Kalorie: 1026 kcal

Krótka tlenówka z Panem Mirkiem.

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 2

Wstałem popołudniu, zjadłem obiad i wyjechałem. Było dość zimno i wiał wiatr, po pierwszym podjeździe (na Skwirtne) zrobiło mi się już cieplej. W Uściu Gorlickim spotkałem Pana Mirka, który miał już wracać do Wysowej ale jeszcze go namówiłem na wspólne kilka km. Na Klimkówce uzupełniliśmy płyny i ruszyliśmy na Ropę. Jechało się bardzo dobrze w spokojnym tempie i miłym towarzystwie.


Dane wyjazdu:
83.68 km 0.00 km teren
03:04 h 27.29 km/h:
Maks. pr.:67.60 km/h
HR max:189 ( 90%)
HR avg:138 ( 65%)
Kalorie: 1466 kcal

Powtórka z rozrywki.

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj znowu wycieczka na Magurę. Wjeżdżało się znacznie lepiej niż wczoraj, (jechałem z wiatrem). Mam zrobione trochę więcej km niż wczoraj bo musiałem jeszcze kupić pływaki w Gorlicach. Znalazłem ładowarkę do aparatu.
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
73.59 km 0.00 km teren
02:48 h 26.28 km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
HR max:188 ( 89%)
HR avg:134 ( 63%)
Kalorie: 1150 kcal

Magura Małastowska.

Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj pierwszy w tym roku wjazd na Magurę Małastowską. Do Gorlic jechało się super, miałem wiatr w plecy. W Sękowej złapał mnie kryzys, ledwo jechałem 15 km/h (dodatkowo miałem pod wiatr). Ledwo się dotoczyłem do Małastowa. Pierwsze 2 zakręty podjazdu na Magurę były bardzo ciężkie. Później złapałem już swoje tempo i jechało się spoko. Nie mam żadnych zdjęć bo rozładował mi się aparat a gdzieś zgubiłem ładowarkę.
"http://www.bikemap.net/route/1715501"
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
84.98 km 0.00 km teren
03:29 h 24.40 km/h:
Maks. pr.:71.00 km/h
HR max:194 ( 92%)
HR avg:142 ( 67%)
Kalorie: 1314 kcal
Rower:

Kraksa w Skwirtnym na moście.

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 3

Rano było strasznie zimno, ubrałem rękawki, nogawki i bluzę. Standardowo na początek podjazd Hańczowa - Skwirtne. Na szczycie zrobiło mi się już ciepło, zdjąłem rękawki. Szybki zjazd i wjazd na drewniany most (bardzo śliski). Chciałem ominąć dziurę, wpadłem w poślizg i gleba. Kawałek przeleciałem pa asfalcie zanim się zatrzymałem. Wstaje, patrzę a tu urwana klamka i rozwalone biodro. No trudno otrzepałem się zabrałem urwaną klamkę i pojechałem do Uścia Gorlickiego. Na szczęście spotkałem tatę, który akurat jechał do Gorlic więc się z nim zabrałem. W Gorlicach w Ostrym Kole kupiłem manetkę (150 zł), która niestety jest inna niż ta zepsuta. Z Gorlic wróciłem do Wysowej już na rowerze.
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam