Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marcin (nietoperek) z Niwisk i Gorlic. Mam przejechane 16261.87 kilometrów w tym 28.43 w terenie. Jeżdżę z średnią prędkością 27.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
 
Dane wyjazdu:
77.28 km 0.00 km teren
02:42 h 28.62 km/h:
Maks. pr.:73.90 km/h
HR max:199 ( 94%)
HR avg:175 ( 83%)
Kalorie: 1755 kcal

IV Karpacki Maraton Rowerowy.

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 5

Wstaję o 6.30, jem śniadanie i ok 7 wyjeżdżam z mamą do Nowego Sącza. Małe problemy z trafieniem do celu bo było dużo objazdów ale jakoś dotarłem. Od razu skierowałem się do biura zawodów po numer startowy (dostałem chyba 328). Później zjadłem jeszcze ryż z rodzynkami i ananasem oraz 2 banany. Wypiłem małą fante i pojechałem na rozgrzewkę. Około 10 wszyscy byli już gotowi do startu. Na początku w miarę spokojna jazda w eskorcie policji. Policja odjeżdża, ostry start i na dzień dobry podjazd. Byłem gdzieś na samym końcu ale mocno przycisnąłem i dopadłem pierwszą większą grupkę za prowadzącym peletonem. Bez większych problemów docieram na szczyt. Zjazd kończył się ostrym zakrętem w lewo a ja myślałem że w prawo i wpakowałem się w kolarza (w stroju POLSKA), na szczęście nic nikomu się ni stało. Następnie do pokonania było jeszcze kilka morderczych podjazdów oraz ostrych i krętych zjazdów, po czym przyszedł czas na wypłaszczenie. Trzymałem się 8-osobowej grupki, pędziliśmy cały czas powyżej 40 km/h, po ok 3-4 km odpadłem. Jednak dogonił mnie starszy pan i postanowiliśmy dołączyć, zmieniając się po ok 1 km znaleźliśmy się już w środku grupy. Jednak nasza radość z płaskiego odcinka trwała krótko, znowu zaczęły się podjazdy. Na pierwszym, gdzieś w połowie wypiął mi się but, patrzę a tu urwany blok, na to zajebiście, po wyścigu. Jednak tak łatwo nie dałem za wygraną, męczyłem się z tym blokiem z 3-4 min aż w końcu się w piąłem i ruszyłem. Wyprzedziłem kilka osób i gonie grupę. Po drodze mijam bufet, chciałem zatankować ale była tylko woda w dużych (1,5l) butelkach., więc musiał bym się zatrzymać, gnam dalej. Dojechałem do 2 osobowej grupy i powoli zaczynamy odrabiać straty. Następnie mijamy kilka osób które oderwały się od peletonu i zbieramy grupkę, która później się podzieliła. Po koło 65 km skończyła mi się woda i nie miałem nic do jedzenia. Nagle przeszły mnie dreszcze i zrobiło się jakoś dziwnie zimno. Wiedziałem że już długo nie wytrzymam ale jakoś jechałem. Ostatnie 8 km jechałem samotnie, a za sobą miałem kolarza ze swojej kategorii wiekowej. Gdy zobaczyłem na asfalcie napis "META 2km", zacząłem sprint. Po chwili się opamiętałem i wróciłem do spokojnego kręcenia kontrolując czy z tyłu nikt nie nadjeżdża. Sprint "właściwy" rozpocząłem na 200 m przed końcem trasy, w sumie to nie musiałem bo miałem dużo przewagi ale chciałem dać z siebie wszystko. Podsumowując zająłem 2 miejsce w swojej kategorii wiekowej "H" i 25 w klasyfikacji generalnej.



Komentarze
Marek T. | 15:43 środa, 1 sierpnia 2012 | linkuj Gratulacje!!!
Gość | 09:20 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Gratuluje lamko
adriano88
| 20:24 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj A nawet dobrze jak na mnie, chociaż mogło być lepiej :)
U mnie na blogu będzie za jakiś czas więcej szczegółów.
nietoperek
| 20:16 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj A tobie jak poszło??
adriano88
| 19:52 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj Gratulacje :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rwony
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]