Jazda na rowerze stacjonarnym bo za oknem deszcz.

Środa, 13 czerwca 2012 · dodano: 13.06.2012 | Komentarze 2

Późno wróciłem do domu od lekarza, i jeszcze na dodatek padał deszcz, więc postanowiłem pojeździć na rowerku stacjonarnym. W między czasie oglądałem drugą połowę meczu Portugalia-Dania, brawo dla Portugalii chociaż nie wykorzystali wiele akcji.

Trening przed sobotnią jazdą.

Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 2

Zaczynam treningi przed wyprawą do Wiednia. Dzisiaj spokojnie tylko 50 km. Jutro jak będzie pogoda to może wykręcę ok 70 km. W sobotę jak nie pojadę do babci to planuje zrobić jakieś 300 km.

Krótki spacer w SPD

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0

Po przejechaniu 22 km złapałem gumę, chciałem załatać dętkę ale dziura była zaraz koło innej łatki więc nie było zbytnio większej szansy żeby mi się to udało. Po nieudanych próbach ruszyłem pieszo do Łosia z myślą że wrócę autobusem do Wysowej. Po drodze przyszedł mi jeszcze na myśl pomysł Bartka by napchać trawy, wszystko było by dobrze gdybym nie złamał łyżki przy zakładaniu opony. Po przybyciu do Łosia czekałem ok 1 h na autobus. O 20.05 zjawił się 16 osobowy bus, no to zajebiście. Jakoś się wtoczyłem do środka. Niestety na Klimkówce musiałem wyjść, poślizgnąłem się na schodku i zaliczyłem glebę, nic mi się nie stało, wstałem otrzepałem się i wchodzę z powrotem, uderzyłem jeszcze głową w sufit. Po dotarciu do Wysowej zostało mi jeszcze ok 1 km pieszej wędrówki w deszczu bez płaszcza bo rozwaliłem go z nudów na przystanku w Łosiu.

A dla Ady czekolady !!!!

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 1

Wypad na Słowację przez Konieczną po czekolady dla Ady i Kaśki. Od Gładyszowa jazda pod wiatr, trochę ciężko ale w Zdyni przyłączyłem się do grupy cyklistów i jakoś dotarłem do granicy. Zapomniałem zabrać ze sobą legitymację więc nie zapuszczałem się daleko od granicy. Z powrotem jazda z wiatrem (cały czas ok 40). W Gładyszowie skręt na Smerykowiec i boczny wiatr. Cały podjazd i zjazd z Skwirtne do Hańczowej przebyłem w deszczu. Co do SPD brak gleb!!!! To była moja pierwsza zagraniczna wycieczka na rowerze, od granicy polskiej oddaliłem się na odległość ok 200m.

Etap górski już w SPD!!

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj trening wytrzymałościowy, z racji tego że jestem we Wysowej. Zaliczyłem "Ropską Górę" od strony Ropy. Pierwsza przejażdżka w SPD, o dziwo bez gleby. Jutro wyjazd na Słowację po czekolady dla Gumy i Kaśki. 15 sierpnia planuje wyjechać w dłuższą wycieczkę ok 3-5 dni w zależności do jakiego miasta. Nie mogłem się zdecydować więc zamieszczam sondę, proszę o pomoc w wyborze.

Takie tam wygłupy.

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0

Bardzo krótka jazda ze Skołyszyna do Krygu.

Krótka przejażdżka jeszcze w noskach.

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 2

Na razie postanowiłem jeździć na krótkich dystansach i co dziennie je zwiększać. Dzisiaj prawie nie było wiatru więc wykręciłem w miarę dobrą średnią. W środę zaplanowałem już pierwszą w tym miesiącu setkę, mam nadzieję że przejadę ją w SPD. Za około 2 tygodnie planuje wyjazd do Świętego Krzyża (ok. 115 km w jedną stronę) ale najpierw trzeba się przygotować do takiego dość długiego dystansu. Jutro R day.

Najwyższy czas ruszyć dupę.

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 02.06.2012 | Komentarze 1

Pierwsza przejażdżka od tygodnia, ciężko się jechało po tak długiej przerwie. Wiał silny wiatr więc postanowiłem wypróbować buff`a z Veoli, który dostałem za kupienie biletu miesięcznego. Przez całą jazdę nie czułem zimna ani wiatru. Mam już buciki DMT i zakupiłem pedała LOOK, mają przyjść do środy.

Grupowy wypad na odpust do Leżajska.

Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 27.05.2012 | Komentarze 5

Niedzielny wyjazd do Leżajska z Panem z Kolbuszowej i Panem Świdrem. W powrotnej drodze od Leżajska jechaliśmy ok 10 km w lekkim deszczu. Po za tym spoko.

Wycieczka do Dzikowca.

Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 1

W planach miałem wycieczkę do Wilczej Woli nad zalew, ale zaczęło się chmurzyć i wróciłem do domu. Jechało się w miarę dobrze, lekki wiatr. W następnym tygodniu nie będę zbyt dużo jeździć, trochę odpocznę i zregeneruję siły. W czerwcu pasowało by wykręcić około 1,5 tys. km.