Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marcin (nietoperek) z Niwisk i Gorlic. Mam przejechane 16261.87 kilometrów w tym 28.43 w terenie. Jeżdżę z średnią prędkością 27.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
 
Wpisy archiwalne w kategorii

W grupie

Dystans całkowity:6332.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:221:06
Średnia prędkość:28.64 km/h
Maksymalna prędkość:81.04 km/h
Suma podjazdów:9942 m
Maks. tętno maksymalne:213 (101 %)
Maks. tętno średnie:182 (86 %)
Suma kalorii:95394 kcal
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:80.16 km i 2h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
68.09 km 0.00 km teren
02:20 h 29.18 km/h:
Maks. pr.:65.50 km/h
HR max:207 ( 98%)
HR avg:174 ( 82%)
Kalorie: 1656 kcal

I Klasyk Łańcucki.

Niedziela, 1 września 2013 · dodano: 11.09.2013 | Komentarze 0

Do Łańcuta dojeżdżam coś po 9, start po 10. Przejazd honorowy przez centrum Łańcuta, zatrzymanie i ostry start. Od początku idzie ogień, ale jakoś trzymam się przez 14 km, odpadam z 8 osobową grupką zaraz przed podjazdem po premie. Spinamy pośladki i gonimy peleton, mamy jakieś 150 m straty. Na szczycie tracimy kontakt wzrokowy z czołówką, gdyż zaczyna się zjazd. No to dzida, rozpędzamy się do 60 km/h i nagle słyszę za plecami głos w prawo, odwracam się i widzę że policjanci na nas krzyczą, hamuje i zawracam. No to się ładnie wkurw.., no ale trudno, cza jechać. Lecimy a tu znowu widzę premie i okazuje się że robimy dodatkowe kółko no to zajebiście... Trudno, razem z Karolem naginamy i próbujemy dojść jakiś niedobitków z peletonu, skręcamy i zaczyna się dosyć stromy kręty podjazd. Spokojnie równym tempem wjeżdżamy a tu ni z gruchy ni z pietruchy kończy się asfalt, jpr... Wkurzeni na maksa zawracamy, do głównej i szukamy jeszcze jakiś strzałek, po około 2-3 km znajdujemy, skręcamy w prawo i wjeżdżamy do kogoś na podwórko, super!! Dodatkowo zaczęło padać i rozbolały mnie biodra. Spokojnie na pełnym luzie dojeżdżamy do mety. Po drodze mijamy 3 kolarzy na mtb.
Licznik miałem włączony od ostrego startu, trasa miała około 65 km, więc nadrobiłem jakieś 4-5km.

wynik:
czas: 2:20:24
OPEN: 69/87 ( w tym 10 DNF)
kat. M1: 13/16
strata do 1 miejsca: 39 min 24 s






Dane wyjazdu:
103.85 km 0.00 km teren
04:10 h 24.92 km/h:
Maks. pr.:71.30 km/h
HR max:196 ( 93%)
HR avg:136 ( 64%)
Kalorie: 2039 kcal

Wyroweruj marzenia.

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 0

Odprowadzam Maćka, który jedzie dookoła Polski dla Szymona.

Dane wyjazdu:
74.97 km 0.00 km teren
03:14 h 23.19 km/h:
Maks. pr.:69.40 km/h
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal

Do Biecza na Tour de Pologne

Wtorek, 30 lipca 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 0

Od rana kiepska pogoda, ale bardzo chciałem pojechać na Tour de Pologne, tym bardziej że do Biecza nie jest daleko. Z Wysowej jadę do babci, a następnie do Libuszy gdzie spotykam Wojtka, Arka, Sebastiana i Alicję. Łapię 3 bidony i wracam do domu.


Ucieczka




Peleton z około 6 minutową stratą do harcowników

Dane wyjazdu:
66.62 km 0.00 km teren
02:37 h 25.46 km/h:
Maks. pr.:56.80 km/h
HR max:201 ( 95%)
HR avg:149 ( 70%)
Kalorie: 1505 kcal

"Tam i nazad"

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 1

Postanowiłem odpuścić całkowicie sezon 2013 i w tym roku jeździć rekreacyjnie bez spiny, żeby oszczędzać biodra i być w pełni sprawnym na przyszły sezon.

Zgadałem się z Dominikiem (który jechał na MTB) i Bartkiem (na ostrym kole), żeby coś przekręcić, miał z nami jechać jeszcze Daro ale coś mu wypadło. Jestem w Przecławiu przed czasem i wyjeżdżam po chłopaków. Szybko ich spotykam i dociągam do Przecławia, tam Dominik zarządza pierwszy postój i zmiany w trasie. Pierwotnie mieliśmy zaliczyć "olbrzymią górę" w okolicach Dębicy i wrócić przez Pustków do Przecławia w sumie jakieś 80-90km. Po dłuższej chwili dyskusji postanawiamy pojechać do Radomyśla i wrócić "nazad" do Przecławia.

Po około 30 min dojeżdżamy do Radomyśla. Chwilka odpoczynku i lecimy z powrotem. Powrót dużo słabszy z powodu wiatru, ale nie było tragicznie.


Pierwszy postój w Przecławiu


Nie ma lipy


Radomyśl Wielki


Szalony Dominik


Ostry Bartek

Dane wyjazdu:
47.04 km 0.00 km teren
01:26 h 32.82 km/h:
Maks. pr.:49.80 km/h
HR max:191 ( 90%)
HR avg:156 ( 74%)
Kalorie: 810 kcal

Ból stawu powrócił.

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 22.09.2012 | Komentarze 0

Pan Józef (piekarz) pojechał na targi do Monachium, a Pan Janek dalej walczy o ramę. Zostałem więc sam z Panem Józkiem, postanowiliśmy zrobić małe, szybkie kółko, gdyż każdemu z nas śpieszyło się do domu. Gdy po treningu wróciłem do domu wszystko było w porządku. Ból stawu pojawił się następnego dnia rano, bolał jak zawsze (dało się wytrzymać). Myślałem że do Czwartku mi przejdzie i wyskoczę gdzieś na rower ale jeszcze bardziej się pogorszyło do tego stopnia że nawet jak siedzę to boli. Nie mogłem zasnąć, a co dopiero siedzieć lub chodzić. W piątek rano było minimalnie lepiej, jednak postanowiłem iść znowu do lekarza ale nie przyjmował więc muszę przeczekać aż do poniedziałku.
Kategoria [ 0 - 50 ], W grupie


Dane wyjazdu:
51.57 km 0.00 km teren
01:46 h 29.19 km/h:
Maks. pr.:53.40 km/h
HR max:185 ( 88%)
HR avg:132 ( 62%)
Kalorie: 783 kcal

Spokojne kręcenie we trójkę.

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 16.09.2012 | Komentarze 0

Niestety Pan Janek nie wybrał się dzisiaj na trening z powodu tego widelca. Więc zostaliśmy we trójkę, jechało się dość ciężko, jednak wszyscy płynnie współpracowali i jakoś wykręciliśmy te 50 km.



Dane wyjazdu:
103.77 km 0.00 km teren
03:32 h 29.37 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
HR max:197 ( 93%)
HR avg:143 ( 68%)
Kalorie: 1729 kcal

Szybka jazda, sprint po snikersa i kraksa.

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 0

O 14.45 zbiórka i wraz z Panem Józkiem ruszamy do Kolbuszowej, gdzie pod "Albertem" czekają na nas Pan Janek i piekarz Józek. Po dotarciu na miejsce wyruszamy (pełni obawy że będziemy jechać w deszczu) do Baranowa Sandomierskiego na zamek. Razem z Panem Jankiem zmienialiśmy się na czele peletonu, dawałem o dziwo długie i mocne zmiany, pomimo tego że jechaliśmy pod silny wiatr. W Komorowie ustalamy snikersową premie dla pierwszego na zamku. Niestety przegrałem snikersa z Panem Jankiem o długość koła. Po wjechaniu do parku Pan Józek (piekarz) nie zdążył się wypiąć przed krawężnikiem i zaliczył ładną glebę. Później dopompował jeszcze trochę powietrza do tylnego koła i ruszyliśmy w drogę powrotną tą samą trasą. Odcinek Kolbuszowa - Baranów pokonaliśmy ze średnią 33 km/h (było pod wiatr). Z powrotem jechało się dużo lżej i szybciej, zapowiadała się jeszcze wyższa średnia, do zmian włączył się pan Józek. Jednak na krzyżówkach w Komorowie doszło do kraksy, Pan Józek (piekarz) siedzący na kole Pana Janka zapomniał że skręcamy w prawo i wpakował się w tylne koło. W rezultacie Pan Józek (piekarz) wykrzywił lewą manetkę (nie dało się jej wyprostować), poszarpał owijkę, wykrzywił przednie hamulce oraz obdarł kolano i łokieć. Natomiast Panu Jankowi pękł tylni karbonowy widelec i scentrowało się trochę koło. Musieliśmy więc jechać powoli.


Uzupełnianie powietrza.


Zamek w Baranowie Sandomierskim.


Próby rozłączenia rowerów po kraksie.

Dane wyjazdu:
29.78 km 0.00 km teren
01:02 h 28.82 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
HR max:183 ( 87%)
HR avg:141 ( 67%)
Kalorie: 491 kcal

Mokro i zimno.

Piątek, 14 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Na krzyżówkach w Zapolu byłem trochę wcześniej, więc ruszyłem w stronę Kolbuszowej na spotkania Panu Jankowi, jednak go nie spotkałem. Postanowiłem wrócić na miejsce zbiórki, gdzie czekał już Pan Józek. Pojechaliśmy do Nowej Wsi, z nadzieją że po drodze złapiemy Pana Janka. Po dotarciu na miejsce zawróciliśmy i pojechaliśmy na Kamionkę przez Niwiska. Jednak w końcu Niwisk złapał nas deszcz, więc wróciliśmy na Zopole przez Potoki.


Plecki Pana Józka w centrum Niwisk.
Kategoria [ 0 - 50 ], W grupie


Dane wyjazdu:
47.51 km 0.00 km teren
01:31 h 31.33 km/h:
Maks. pr.:53.80 km/h
HR max:190 ( 90%)
HR avg:144 ( 68%)
Kalorie: 764 kcal

Grupowa jazda, bez przypału.

Środa, 12 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj wyskoczyliśmy do Cmolasu, gdzie pod kościołem zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek. Po czym ognia i wracamy przez Grobelkę do Trześni.


Kościół w Cmolasie + masze ogiery.
Kategoria [ 0 - 50 ], W grupie


Dane wyjazdu:
52.41 km 0.00 km teren
01:41 h 31.13 km/h:
Maks. pr.:53.60 km/h
HR max:197 ( 93%)
HR avg:147 ( 70%)
Kalorie: 884 kcal

Mamy piekarza !!!

Wtorek, 11 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Nasza grupa kolarska, powiększyła się o piekarza, który zakupił szosę i postanowił z nami jeździć. Staram się dawać zmiany, niestety nie są one długie. Przed każdą hopką uciekam z peletonu z nadzieją że wyskoczy ktoś za mną w pogoni, jednak nikt nie podejmuje walki. Zakupiłem nową bateryjkę do pulsometru i wszystko gra i tańczy.