Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marcin (nietoperek) z Niwisk i Gorlic. Mam przejechane 16261.87 kilometrów w tym 28.43 w terenie. Jeżdżę z średnią prędkością 27.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
 
Dane wyjazdu:
47.04 km 0.00 km teren
01:26 h 32.82 km/h:
Maks. pr.:49.80 km/h
HR max:191 ( 90%)
HR avg:156 ( 74%)
Kalorie: 810 kcal

Ból stawu powrócił.

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 22.09.2012 | Komentarze 0

Pan Józef (piekarz) pojechał na targi do Monachium, a Pan Janek dalej walczy o ramę. Zostałem więc sam z Panem Józkiem, postanowiliśmy zrobić małe, szybkie kółko, gdyż każdemu z nas śpieszyło się do domu. Gdy po treningu wróciłem do domu wszystko było w porządku. Ból stawu pojawił się następnego dnia rano, bolał jak zawsze (dało się wytrzymać). Myślałem że do Czwartku mi przejdzie i wyskoczę gdzieś na rower ale jeszcze bardziej się pogorszyło do tego stopnia że nawet jak siedzę to boli. Nie mogłem zasnąć, a co dopiero siedzieć lub chodzić. W piątek rano było minimalnie lepiej, jednak postanowiłem iść znowu do lekarza ale nie przyjmował więc muszę przeczekać aż do poniedziałku.
Kategoria [ 0 - 50 ], W grupie


Dane wyjazdu:
51.57 km 0.00 km teren
01:46 h 29.19 km/h:
Maks. pr.:53.40 km/h
HR max:185 ( 88%)
HR avg:132 ( 62%)
Kalorie: 783 kcal

Spokojne kręcenie we trójkę.

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 16.09.2012 | Komentarze 0

Niestety Pan Janek nie wybrał się dzisiaj na trening z powodu tego widelca. Więc zostaliśmy we trójkę, jechało się dość ciężko, jednak wszyscy płynnie współpracowali i jakoś wykręciliśmy te 50 km.



Dane wyjazdu:
103.77 km 0.00 km teren
03:32 h 29.37 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
HR max:197 ( 93%)
HR avg:143 ( 68%)
Kalorie: 1729 kcal

Szybka jazda, sprint po snikersa i kraksa.

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 0

O 14.45 zbiórka i wraz z Panem Józkiem ruszamy do Kolbuszowej, gdzie pod "Albertem" czekają na nas Pan Janek i piekarz Józek. Po dotarciu na miejsce wyruszamy (pełni obawy że będziemy jechać w deszczu) do Baranowa Sandomierskiego na zamek. Razem z Panem Jankiem zmienialiśmy się na czele peletonu, dawałem o dziwo długie i mocne zmiany, pomimo tego że jechaliśmy pod silny wiatr. W Komorowie ustalamy snikersową premie dla pierwszego na zamku. Niestety przegrałem snikersa z Panem Jankiem o długość koła. Po wjechaniu do parku Pan Józek (piekarz) nie zdążył się wypiąć przed krawężnikiem i zaliczył ładną glebę. Później dopompował jeszcze trochę powietrza do tylnego koła i ruszyliśmy w drogę powrotną tą samą trasą. Odcinek Kolbuszowa - Baranów pokonaliśmy ze średnią 33 km/h (było pod wiatr). Z powrotem jechało się dużo lżej i szybciej, zapowiadała się jeszcze wyższa średnia, do zmian włączył się pan Józek. Jednak na krzyżówkach w Komorowie doszło do kraksy, Pan Józek (piekarz) siedzący na kole Pana Janka zapomniał że skręcamy w prawo i wpakował się w tylne koło. W rezultacie Pan Józek (piekarz) wykrzywił lewą manetkę (nie dało się jej wyprostować), poszarpał owijkę, wykrzywił przednie hamulce oraz obdarł kolano i łokieć. Natomiast Panu Jankowi pękł tylni karbonowy widelec i scentrowało się trochę koło. Musieliśmy więc jechać powoli.


Uzupełnianie powietrza.


Zamek w Baranowie Sandomierskim.


Próby rozłączenia rowerów po kraksie.

Dane wyjazdu:
29.78 km 0.00 km teren
01:02 h 28.82 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
HR max:183 ( 87%)
HR avg:141 ( 67%)
Kalorie: 491 kcal

Mokro i zimno.

Piątek, 14 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Na krzyżówkach w Zapolu byłem trochę wcześniej, więc ruszyłem w stronę Kolbuszowej na spotkania Panu Jankowi, jednak go nie spotkałem. Postanowiłem wrócić na miejsce zbiórki, gdzie czekał już Pan Józek. Pojechaliśmy do Nowej Wsi, z nadzieją że po drodze złapiemy Pana Janka. Po dotarciu na miejsce zawróciliśmy i pojechaliśmy na Kamionkę przez Niwiska. Jednak w końcu Niwisk złapał nas deszcz, więc wróciliśmy na Zopole przez Potoki.


Plecki Pana Józka w centrum Niwisk.
Kategoria [ 0 - 50 ], W grupie


Dane wyjazdu:
47.51 km 0.00 km teren
01:31 h 31.33 km/h:
Maks. pr.:53.80 km/h
HR max:190 ( 90%)
HR avg:144 ( 68%)
Kalorie: 764 kcal

Grupowa jazda, bez przypału.

Środa, 12 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj wyskoczyliśmy do Cmolasu, gdzie pod kościołem zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek. Po czym ognia i wracamy przez Grobelkę do Trześni.


Kościół w Cmolasie + masze ogiery.
Kategoria [ 0 - 50 ], W grupie


Dane wyjazdu:
52.41 km 0.00 km teren
01:41 h 31.13 km/h:
Maks. pr.:53.60 km/h
HR max:197 ( 93%)
HR avg:147 ( 70%)
Kalorie: 884 kcal

Mamy piekarza !!!

Wtorek, 11 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Nasza grupa kolarska, powiększyła się o piekarza, który zakupił szosę i postanowił z nami jeździć. Staram się dawać zmiany, niestety nie są one długie. Przed każdą hopką uciekam z peletonu z nadzieją że wyskoczy ktoś za mną w pogoni, jednak nikt nie podejmuje walki. Zakupiłem nową bateryjkę do pulsometru i wszystko gra i tańczy.


Dane wyjazdu:
51.59 km 0.00 km teren
01:42 h 30.35 km/h:
Maks. pr.:52.10 km/h
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal

Samotny popołudniowy wypad.

Poniedziałek, 10 września 2012 · dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Mateusz nie miał siły na trening a Pan Józek i Janek odpoczywali po niedzielnym wypadzie na Strzyżów. Musiałem więc sam wyskoczyć na jakiś trening. Dalej nie działa mi pulsometr, prawdopodobnie to wina baterii.


Zachód słońca nad Trześnią.
Kategoria [ 50 - 100 ], Sam


Dane wyjazdu:
44.87 km 0.00 km teren
01:34 h 28.64 km/h:
Maks. pr.:47.60 km/h
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal

Zamiast słówek z angielskiego.

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Miałem się uczyć jakiś słówek z angielskiego ale postanowiłem odłożyć to na jutro a dzisiaj wyskoczyć coś przekręcić. Wczoraj po powrocie do domu trochę bolało mnie biodro, ale dzisiaj jest już ok. Rozpocząłem spokojnie na kadencji 60-80 przez 10 min, później już standardowo. Znowu miałem problemy z pulsometrem. Prawdopodobnie wystartuję w wyścigu Doliną Popradu, jednak jest to uzależnione od biodra. Zobaczymy...
Kategoria [ 0 - 50 ], Sam


Dane wyjazdu:
66.23 km 0.00 km teren
02:09 h 30.80 km/h:
Maks. pr.:73.40 km/h
HR max:170 ( 80%)
HR avg: 89 ( 42%)
Kalorie: 60 kcal

Puchar Fiat Lang Team

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 1

Wyścig o Puchar Prezydenta Miasta Rzeszowa w górskim kolarskim wyścigu szosowym amatorów na dystansie 63 km. Na starcie zameldowało się 5 zawodników z klubu Grupetto Gorlice : Sebastian, Damian, Wojtek, Arek i ja, oraz 128 innych zawodników. Pogoda niezbyt sprzyjała, padało i było zimno, jednak później przestało kropić a nawet wyszło słoneczko. Start parę minut po 12, powolny przejazd po mokrym bruku w rynku i ognia. Z początku trzymam się z Arkiem i gonimy peleton. Na pierwszym podjeździe (ponad 20%) Arkowi spada łańcuch, ja zaczynam podjeżdżać ściankę, później wstaje i nagle tylne koło zrobiło młynek, wtedy zrozumiałem że nie ma co przypalać. Po drodze mijam kolarzy, którzy prowadzą już rowery na szczyt górki. Później ostry zjazd i mijam rowerzystów wychodzących z rowu. Po chwili doganiam Sebastiana, który mówi że zaliczył glebę i odpuszcza. Jedziemy chwilę razem, po czym zostawia mnie na podjeździe. Następnie kilka górek i ostrych krętych zjazdów, trzymałem się w grupie starszych mastersów. Na ostatnich kilometrach znalazłem się w grupie 7 albo 8 osób, zmianami dojechaliśmy do mety gdzie na finiszu byłem 2. Miałem małe problemy z pulsometrem, który ścinał się i co chwile gubił zasięg.
Podsumowując jestem zadowolony z wyścigu, jednak mogło być trochę lepiej (z jakieś 2-3 min). Trasa według mnie nie była prosta, było bardzo dużo zakrętów i ostrych zjazdów, co do podjazdów nie było tragicznie, oprócz tego podjazdu 20-pare %. W klasyfikacji generalnej zająłem 30 miejsce na 117 + 16 DNF (około 18 min straty do 1 miejsca) oraz 20 w swojej kategorii wiekowej. Jutro wrzucę więcej zdjęć.



foto: Sebastian Chłanda

Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal

Żeby nie było że nie jeździłem!

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Trzymając się planu treningowego, który ułożyłem przy pomocy Wojtka, dzisiaj zaplanowany miałem krótki trening w tlenie. Niestety gdzieś zapodział mi się pulsometr a licznik nie chciał działać z niewiadomych przyczyn.
Kategoria [ 0 - 50 ], Sam