Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marcin (nietoperek) z Niwisk i Gorlic. Mam przejechane 16261.87 kilometrów w tym 28.43 w terenie. Jeżdżę z średnią prędkością 27.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
 
Dane wyjazdu:
52.92 km 0.00 km teren
01:38 h 32.40 km/h:
Maks. pr.:81.04 km/h
HR max:207 ( 98%)
HR avg:182 ( 86%)
Kalorie: 1379 kcal

Klasyk Beskidzki

Piątek, 1 maja 2015 · dodano: 07.05.2015 | Komentarze 2

To już piąta edycja Klasyku Beskidzkiego i zaledwie druga z moim udziałem. Wyścig jak zwykle mocno obstawiony i peleton dzieli się już na pierwszym podjeździe. Moim celem była walka w "Klasyfikacji najlepszego kolarza Ziemi Gorlickiej". Zatem głównym zadaniem było pilnowanie Arka i Grześka na podjazdach, żeby doprowadzić do sprintu na ostatnich metrach. Na pierwszej górce odpadam z peletonu, po czym zaraz doszedł mnie Arek z Grześkiem (GKC- konkurencyjna grupa kolarska z Gorlic :))  i razem już jechaliśmy aż do mety. W Czarnej na podjeździe przez zamieszanie gubię bidon. Kiczorkę przejechaliśmy już w większej grupie, pod koniec podjazdu trzeba było trochę powalczyć o dobrą pozycję zjazdową. Na finałowym podjeździe trzymam się już bardzo blisko Arka, żeby móc jakoś zareagować w razie jego ataku. Jakieś 500 m do mety Arek zaczął przyśpieszać, przestraszyłem się że atakuje i mocno docisnąłem. Dopiero gdy się odwróciłem zobaczyłem że go urwałem. Było już za późno na kombinowanie, została tylko jedna możliwość: iść w trupa. To było najdłuższe 300 m w moim życiu, ledwo się toczyłem, a co gorsza musiałem co chwilę się odwracać i patrzyć czy Grzesiek albo Arek nie atakują. Na 150 m do mety sprint rozpoczął Grzesiek i prawie mnie doszedł, zabrakło mu 2-3 m. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z wyścigu, ale 3 tygodnie przerwy od roweru jednak zrobiło swoje i na ostatnich metrach brakowało trochę siły. Po raz pierwszy wygrałem jakąś klasyfikację i zapomniałem ubrać koszulki klubowej do dekoracji, taka wtopa. :( Muszę teraz wygrać jakiś wyścig żeby się zrekompensować sponsorom:)

strata do 1m.: 8'32"
czas: 01:37:47
OPEN: 87/277 (w tym 12 DNF)
kat. M0: 22/37 


Selekcja na pierwszym podjeździe.

Zjazd z Kiczorki.

Zjazd z Kiczorki.

Ostatni podjazd i mocne pilnowanie Arka.

Lajcik...

Meta :)

Pudło i największa wtopa w sezonie :(

CLIMB: 6/12%
HR:
TZ1 (115-146): 0:00:36 - (1%)
TZ2 (146-167): 0:10:53 - (11%)
TZ3 (167-209): 1:25:11 - (88%)


Komentarze
nietoperek
| 12:46 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj Nie zależało mi na wysokiej pozycji w generalce więc nie goniłem i nie kasowałem żadnych ataków na podjeździe pod przekaźnik, kręciłem w tempie Arka i oszczędzałem nogę na finisz. Starałem się trzymać za Arkiem i Grzeskiem, z szczególną ostrożnością na Arka bo tak radził mi dzień wcześniej Sebastian. Fakt, że Arek zauważył mnie na ostatnim podjeździe, trochę go chyba psychicznie osłabił, bo spodziewał się walki tylko z Grześkiem. Końcówkę można było rozegrać trochę inaczej, za wcześnie zaatakowałem, w planie miałem raczej kasowanie ataków. Z drugiej strony Grzesiek tez miał trochę siły na końcówkę, po wynikach czasówki w Sękowej spodziewałem się ze tez może liczyć się w walce o pudło.
WuJekG
| 20:30 poniedziałek, 11 maja 2015 | linkuj Dobra taktyka, to pilnowanie ;)
Chociaaaaż...mogliście drużynowo próbować zajechać Grzesia i potem rozegrać to ze sobą. Albo spróbować pójść grupy z Łukaszem Warzechą (taki w ciuchach Lotto-Soudal) na przedostatnim podjeździe. Z drugiej strony - Arek nie zauważył, że jesteś grupie aż do samego końca ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa luwal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]